ŁOOOOOO MATKO jak mnie tu dawno nie było. Nawet nie wiedziałam, że prawie miesiąc minął...
Kochani, zdjęć nie mam, bo nic na nich nie widać.
Działamy, działamy i to jest najważniejsze, lecz nasz prace niestety można liczyć w godzinach a nie dniach.
Rafał po pracy jedzie prosto na budowę i walczy do nocy z bratem, czasem kolegę sprowadza do pomocy.
Panele w górnej łazience są położone. +
ocieplony i zregipsowany sufit w garażu +
pomalowany na gotowo gabinet +
zakupione częsciowo AGD bo bez lodówki +
A tak to reszta bez zmian. Ale się nie poddajemy :) Mam nadzieję, że plan i założenia wypalą.
Jak tylko będę miała jakieś sensowne zdjęcia - bo np gabinet na zdjęciu wygląda jakby byl na żółto pomalowany a jest to kolor ni to łososiowy, ni brzoskwiniowy, ni karmelowy.... Taki pomieszany :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że zaglądacie - widzę po ilości odwiedzających - BARDZO MI Z TEGO POWODU MIŁO :) Z tej okazji, oraz z okazji moich niedawnych urodzin zapraszam na torta :)