122. Kolejne efekty kominowe i nie tylko :)
Witajcie sobotnio :)
U mnie dziś pracowity dzień :) Ale ja lubie takie soboty, nikogo w domu nie ma, muzyczka głośno leci, można sobie "pośpiewać" :) i przy tym praca wre :)
W między czasie podwiozłam mężulka na budowę ze wszystkimi jego "gratami" :) bo dzisiaj musi zrobić przyłącze wody tej wodociągowej.
Już raz to robił, ale Pan od wodociągów, który ostatnio nam zrobił projekt nie uwzględnił faktu, iż my kotłownię mamy z tyłu budynku a nie jak w projekcie z przodu. I pan może zrobić przyłącze tylko do przodu, bo dalej to już musi jakieś dodatkowe papiery załatwiać, co jest równoznaczne z dodatkową sporą kasiorą a przede wszystkim z czasem oczekiwania.... Więc trzeba zakasać rękawy i rozkuć beton w garażu na posadzce i przekopać się do łazienki. Trudno, jak będziemy się drugi raz budować to o takich rzeczach będziemy pamiętać :)
Przy okazji zrobiłam też parę fotek, bo Panowie wczoraj jeszcze troszkę popracowali i tak:
Domek ma już drugi szczyt :)
Jeden komin prawie gotowy - jesczze chyba 2 rzędy cegły i jakieś wywietrzniki i koniec :) ( a oczywiście mężulo na najważniejszym planie :)
A no i jeszcze jedna sprawa, w końcu w środę pomalowałam dysperbitem schody przed domem, i wczoraj Mężuś zasypał piachem i już można wchodzić elegancko :)A jak się podwyższy jeszcze terenik to w ogóle będzie bomba :)
To miłej soboty Wam życzę :)
Ps na koniec mały (de)motywator :)