146. Ruszyła moja wyobraźnia :)
Witajcie Kochani :)
Na budowie narazie cisza, więc od rana zabrałam się za PROJEKTOWANIE kuchni. <wow> z dużych liter napisane dlatego, że ja nie mam KOMPLETNIE wyobraźni, nie umiem rysować ( aż strach pomyśleć jak ja będę kiedyś dzieciom pomagać narysować rysunek do przedszkola, szkoły itd. Totatlne beztalencie ze mnie...) Ale szafki w sumie nawet łatwo było narysować - heh, parę kresek i gotowe. Ale trzeba też wiedzieć jakie są wymiary, przymiary... ach, masakra. Ale udało się. Opierałam się na kuchni, którą znalazłam w necie i mi sie spodobała, zwłaszcza że obecnie mam podobną, tzn fronty szafek, ale 10 razy mniejszą oczywiście :)
A tu moje wypociny :)
wchodzimy do kuchni i patrzymy na ścianę przy naszej lewej ręce :)
następnie rząd pod oknem :)
ściana na wprost wejścia :)
Jestem z siebie dumna... hihi :) Jest jeszcze jedna ściana, ale tam będzie stał mały stolik na codzienne śniadanie przed praca i generalnie bez szafek specjalnie, więc sie już nie wysilałam :)
Jeszcze by się trzeba wziąć za łazienkę, ale limit wyobrażania sobie czegokolwiek na dzisiaj wyczerpałam. Ja nie wiem, jakaś dziwna jestem, nie umiem rysować, może są jakieś kursy rysunku dla totalnie antytalentów... :)
Pozdrowienia dla Was Blogowicze, miłego śmiania się ze mnie :)
M. :)