71. CD... Chciałoby się bardziej cieszyć...
Witajcie.
Dziś kolejny dzień prac. Tym razem Panowie zasypywali kolejne pomieszczenia, ja pomalowałam w końcu ścianę - już ostatnią - z wykuszem. Wieczorem Mężuś zaciągnie klejem ścianę frontową i tyle.
Jutro mięliśmy jechać na 4 dni do Karpacza, na naszą kolejną rocznicę ślubu. A zamiast do Karpacza jedziemy do Gdańska na kolejny pogrzeb. Ja nie wiem co to się dzieje. Ten rok przestępny jest dla naszej rodziny tragiczny w skutkach. Aż się odechciewa... stąd tytuł wpisa.
ehh
Kochani, pod spodem efekty prac i moje małe komentarze na fotkach :)
Widok na fundamenty od tyłu - stałam w drzwiach blaszanego garażu :)
widok na całość
Obniżenie podłogi pod schodami - będzie przejście do garażu :)
Prace na jutro do wykonania:0
1. Przenieść Ytongi w inne miejsce, żeby móc zasypać przód domu
2. zasypać przód
3. Wykopać fundamenty pod schody wejściowe i filary
Zobaczcie jak z tyłu zrobiło się dużo miejsca, jak trochę ta hałda ziemi zniknęła :)
Nic to, jutro dzień pakowania na smutny wyjazd... życie. Ale postaram się jutro wrzucić fotki z dnia pracy
Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających i nie tylko :)
Marta :)