66. Prace własne...
Witojcie :)
Wczoraj już byłam tak padnięta, że nie dałam rady nic już napisać. A muszę się pochwalić, że wczoraj od 13 do 17 ciężko pracowałam na budowie. malowałam dysperbitem wszystkie zrobione zewnętrzne ściany fundamentów. oto efekty :)
widok na tył garażu i tył domu :)
widok na bok garażu i przód domu :)
JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!
Dałam dość grubą warstwę więc powinno być ok. Niełatwe dojście mamy do tych ścian, dlatego taka umęczona wczoraj wróciłam. Wieczorem jeszcze raz poszliśmy tym razem wspólnie na budowę żeby pochować przywiezione materiały na ocieplanie fundamentów - to będziemy robić dzisiaj....
Nasi chłopcy byli krócej w piątek na budowie, bo coś im wypadło i w sumie niewiele zrobili, ale będzie im to wybaczone, bo poinformowali co i jak :)
także się dzieje. Chłopcy murowańcy zapowiedzieli zasypywanie fundamentów na środę. Mam nadzieję, że tak będzie :)
Życzę Wam Kochani udanego weekendu - budowniczo jak i prywatnie :)
Pozdrawiam serdecznie, Marta :)