98. Niedzielny spacer z cudownymi gośćmi :)
Witajcie Kochani Blogowicze :)
Wczoraj przyjechali do nas na cały dzionek moi Rodzice, Babcia i Brat :)
Oczywiście główną atrakcją spotkania był spacerek - długi spacerek - na budowę :)
Wszyscy byli pod wrażeniem. Mimo, że są na bieżąco ze zdarzeniami jakie się u nas dzieją, bo też śledzą bloga, to jednak na żywo zrobiliśmy duże wrażenie :)
Wszyscy nawet weszli na strop. No oprócz Babci i mnie, mamy drabinowstręt i lęk wysokości..... :)
Pięknie nam schnie stropik :) już jest twardy, można było spokojnie chodzić i nic się nie dzialo. Rafał w sobote go podlał i jest cacy :)
Rozmawiając, opowiadając nagle patrze, a iglaczek jeden leży sobie pod płotem..... hmm dziwne.... chwyciłam go za czubek i zobaczcie co odkryłam....
NORNICA NAS ZAATAKOWAŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
takie ładne zwierzątko a takie szkody robi....
Ale przecież NORNICE nie jedzą iglaków.... ale chyba jak nie ma co lubi to lubi to ma.... Wczoraj stwierdziłam, że na "odczep się" posieję, posadze jakieś marchewki żeby tym się zajadała a nie moimi iglakami.... A tak się cieszyłam, że wszystkie się pięknie przyjeły, ochy i achy. A tu prosze - LIPTON....
Heh, zapytam Was, może znacie jakieś sposoby na nornice :) hihi, ide szperać w necie jak ją pokonać :)
Miłego poniedziałku życzę :)
Acha, nasi Panowie zapowiedzieli się na środę z dalszymi pracami. Zobaczymy, czy dotrzymają terminu :)
Pozdrawiam serdeczniutko, Martusia :)