Kochani.
Dzisiaj były 3 wpisy - mam dobry humor - czemu nie aż 3 pomyślałam :)
Mężuś cały dzień pracuje na działeczce, podjechałam do niego świeżo po ulewie, chciałam zobaczyć jak się ma, zawiozłam mu orzeźwiający napój (chyba nieenergetyczny, w sumie bardziej rozluźniający a w wydaniu mojego Rafała to tzw ŁYK TALENTU :))
A tu tak, powoli robi nam się basen :) kiepsko woda wsiąka w ziemię
A moje Kochanie dłubie sobie coś w garażu :) Okazuje się, że tworzy stół dla siły roboczej :)
Po ściągnięciu humusu zostało nam tyle ziemi , ale nic się nie zmaruje :)
Jak Geodeci wytyczali nam budynek to okazało się, że z tyłu za mało ściągnęli ziemi moi chłopcy :) i Pan koparkowy musiał drugi raz przyjechać i poprawić. I w tym czasie odkryliśmy, że przez naszą działeczkę biegnie jakaś stara rura, chyba wodna ale głowy nie damy :) Na pewno jest nieużywana - hmm będzie na złom?? :)
Ach, zapomniałabym. Mamy kolejnych lokatorów na Słonecznej :)
Są już koty, mrówek mamy od groma i ciut ciut, nornica (ce), kret (ty) i pszczoły, osy, nie ważne, bzykające małe potworki :)
Oj dużo tego dużo, dzisiaj byłam starszym operatorem aparatu :) Powiem Wam szczerze, że nie dociera do mnie, że za niedługo tu będzie się budował NASZ DOM.
A NAJWAŻNIEJSZEGO WAM NIE POWIEDZIAŁAM - WE WTOREK BĘDZIE NASZE POZWOLENIE NA BUDOWĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Potem wiadomo, czekanie aż sąsiedzi podpiszą zwrotki, sraty taty nie ważne. Pozwolenie będzie do odbioru fizycznie we wtorek i to się liczy :)
I tym jakże niezwykle miłym akcentem żegnam się z Wami do następnego wpisu :)
Przeszczęśliwa, z super humorem
Marta - Pani Inwestor :)
Miłego weekendowania Kochani :)